Kamillo Carp Fishing czyli Kamil Więckowski

Tym razem poznajcie bliżej, przesympatycznego i zwariowanego karpiarza. Poniżej możecie przeczytać, dowiedzieć się więcej o
Kamilu Więckowskim. Jak się zaczęło to karpiowe szaleństwo …? a może jednak bardziej PASJA ?! Bardzo serdecznie dziękujemy Kamilu, że zechciałeś i znalazłeś chwile czasu dla Nas, żeby napisać kilka słów. Zapraszam do lektury tylko na łamach karpiarze.pl.

 

” Witajcie! Na wstępie witam i pozdrawiam cały portal, Karpiarze.pl
Jest mi miło, iż moja osoba może napisać dwa zdania o sobie na waszym portalu.
Kamillo Carp Fishing to w rzeczywistości – Kamil Więckowski. Moja wędkarska przygoda sięga kilkunastu lat a woda, na której się uczyłem łowienia jest królową polskich rzek – Wisła.
Pamiętam jak dziś, kiedy chodziliśmy po miejscowych gospodarzach i zbieraliśmy gęsie pióra na spławiki a mamie podbierało się lakiery do ich wykończenia. Od samego początku postawiłem na wędkarstwo spławikowe oraz gruntowe. Inne metody nie zbyt mnie interesowały.

Łowienie w rzekach to bardzo trudny orzech do zgryzienia. Mój nauczyciel to sąsiad z bloku, na którego wołaliśmy „dziadek” choć tak naprawdę nim nie był ale był prawdziwym zapaleńcem w kwestii wędkarstwa. To on pokazał mi jak zrobić pieczone jabłko nad ogniskiem i ten smak pamiętam do dnia dzisiejszego i zapamiętam jeszcze na długo.

To co mnie kręciło wtedy najbardziej… to tworzenie swoich akcesoriów, które pomagały mi potem w łowieniu. Uwielbiałem sobie sam coś wydłubać a potem mieć z tego satysfakcję, nie mówiąc o złowionych na to rybkach. Uwielbiałem robić spławiki , samemu udało mi się kręcić sprężyny na grunt i wiele innych tematów. Moim największym osiągnieciem było zrobienie sobie wędki z bambusa wraz z przelotkami na którą potem łowiłem piękne karasie na rzece… Byłem osobą, która uwielbiała samotne wyprawy rowerowe nad rzekę, stare pokopalniane akweny, w których występowały ryby. Po części to mnie właśnie trochę zgubiło, ponieważ to tam zostałem okradziony ze sprzętu i tak straciłem moją ukochaną wędkę bambusową – gdyby nie ten wypadek na pewno dziś wisiałaby na ścianie jako młodzieńcza pamiątka.
Apetyt rósł w miarę jedzenia i jak każdy wędkarz chciałem czegoś więcej… Od zawsze interesowały mnie karpie, ich łowienie. Mam na swoim koncie nawet kilka tych ryb z rzeki. W momencie kiedy zdecydowałem się łowić na proteinę oraz jeździć na samotne, dłuższe zasiadki musiałem całkowicie zmienić swój sprzęt. Zajęło mi to kilka lat zanim przygotowałem się na 100% do wędrówek w poszukiwaniu tych najpiękniejszych karpi.

Zmieniłem również to co najważniejsze – myślenie, taktykę to czego brakuje niestety niektórym karpiarzom! Każdą zasiadkę traktuję jako polowanie a wszystkie trofea wracają z powrotem do wody, do swojego domu. Najważniejsze jest dla mnie obcowanie z naturą i równe szanse, które mamy w walce z potężnymi karpiami. Nienawidzę gotowców! Bezmyślnego łowienia oraz braku poszanowania natury i ryb. Cenię sobie przede wszystkim ciszę, spokój i prywatność. „Blask” zostawiam dla innych… Kamillo Carp Fishing to człowiek, normalny gość nad brzegiem wody. Moim konikiem są duże wody, gdzie lokalizacja ryb jest trudna i zależy od wielu czynników. Między innymi kierunku wiatru, kąta padania słońca, pory roku i tego co w tej wodzie jest.

Piękne, polodowcowe jeziorka w głębi lasu, które kryją w sobie mnóstwo tajemnic a złapanie tam karpia daje ogromną satysfakcję. Lubię łowić aktywnie i wymagam od siebie nad wodą bardzo dużo cierpliwości i skupienia . Mam po prostu dać z siebie wszystko. Lata mijają a nasz świat karpiowy idzie drogą – taka jaką idzie… niestety. Stąd wynikła moja decyzja aby obrać swój kierunek, swoją drogę. Czy słuszną? Myślę że tak. Inaczej nie byłoby sensu czegoś zaczynać. Jak coś robić to na 100% i w to wierzyć. Przeniosłem moje kilkuletnie myśli na roller i stąd wzięła się myśl aby stworzyć swoje przynęty, które będą smakowały rybom i które dadzą mi pożądany efekt. Od razu powiem…

Nie ma i nigdy nie będzie złotej kulki, przynęty oraz złotego środka na karpie. Jest jedna rzecz, która jest najlepszą przynętą – ja ją mam! Ale spokojnie Wy też ją macie, wystarczy tylko jej użyć! To własna głowa i własne rozumowanie, myślenie… i po tę przynętę sięgajcie najczęściej. O wspomnianych kulach oraz całej spożywce karpiowej od Kamillo Carp Fishing będziecie mieli jeszcze okazję przeczytać w kolejnym artykule ode mnie. Tymczasem szykujcie się do sezonu, bo zbliża się malutkimi kroczkami ale będzie przyśpieszał. „

Dziękujemy Kamilu za kilka słów. Zachęcamy do śledzenia Kamila na jego stronie FB Kamillo Carp Fishing
A jak będziecie chcieli wybrać się na Jezioro Smolno lub #MissisipiVip zapraszamy do kontaktu z Kamilem, na pewno pomoże w takiej wyprawie.

Powiązane artykuły

Ostatnie artykuły

[lsp_slider slider=first_slider]